Vincent V. Severski to jeden z najpopularniejszych polskich pisarzy specjalizujących się w literaturze szpiegowskiej. Autor i jednocześnie były oficer wywiadu ma na swoim koncie całą listę hitów wydawniczych i bestsellerów. Jednym z nich jest “Plac Senacki Godzina Osiemnasta” - powieść nie tylko intrygująca, ale też wysoko oceniana przez odbiorców w serwisach książkowych i czytelniczych. Teraz w Storytel po raz pierwszy ukazuje się w formie słuchowiska. W aplikacji dostępne są również audiobooki tego autora.
O czym jest “Plac Senacki Godzina Osiemnasta”?
Miejsca, które opisuję, w 90 procentach znam z autopsji, wiele z nich jest mi bliskich. Byłem tam, widziałem, czułem tamte dźwięki i zapachy. Owszem, czasami odświeżam sobie coś w Google, ale z całą pewnością czerpię z obserwacji, które tam kiedyś poczyniłem. Trochę inaczej jest z postaciami. W jakichś 80 procentach posiłkuję się osobami, które przeszły przez moje życie w różnych wariantach - w tym przyjaciółmi czy przeciwnikami. Ale nie są to rysunki jeden do jednego, tylko postaci przetworzone na potrzeby fabuły. Ona sama - chociaż tu także inspiruję się autentycznymi zdarzeniami, w których uczestniczyłem lub o których wiem - jest najmniej adekwatna do faktów. Należy zachować ostrożność, aby poprzez podawanie faktów, miejsc czy nazwisk nie doprowadzić do dekonspiracji autentycznych zdarzeń.
- zdradza tajniki swojej pracy Vincent V. Severski.
“Plac Senacki Godzina Osiemnasta” w formie słuchowiska tylko w Storytel
Spora część mojego życia życia to gra, ale nigdy nie grałem dla żadnej widowni. To duża różnica. Przy słuchowisku „Plac Senacki” czułem się straszliwie skrępowany. Przyszło mi grać rolę wśród ludzi, którzy są wspaniałymi artystami, mistrzami słowa. Nie wiem, czym to było spowodowane, może chciał mnie ośmielić. Myślę, że Grzegorz taki jest. Pozytywnie nastawiony do całego świata, ludzi.
- komentuje pisarz.
Jeśli ma się do czynienia z dobrym tekstem, a tak jest w tym przypadku, to w czytaniu najważniejsze jest znalezienie złotego środka, umiaru. Kiedy do grania dostaje się dobrze zredagowany tekst, od razu czujesz, że on “dobrze siedzi” i po chwili zaczynasz nim normalnie mówić, zaczynasz oddychać językiem autora, razem z nim robisz pauzy, razem z nim stawiasz kropki, razem z nim zawieszasz zdanie. “Plac Senacki” był tak dobrze napisany, że sam niósł - zarówno mnie, jak i innych lektorów biorących udział w nagraniu.
- mówi aktor.